Kartka wyrwana z pamiętnika Draco Malfoya (Mały Bonusik)
Przygotowałam
krótki bonus. Raczej nie zalicz się to pod rozdział opowiadania, ale nie mogłam
się powstrzymać, by go tu nie dawać. Moim hobby jest pisanie tego typu rymowanek
i jakąś tak. Miłego czytania.
Czarny zeszyt, który był chowany, co noc. Mieszkał pod
poduszką. Skrywał wszystkie mroczne tajemnice pewnego arystokraty. Jedyny
przyjaciel, który potrafi słuchać, który nie przerywa i pozwala wepchać w
siebie całą złość. Pierwsza strona była skrajnie przypalana, a staranny napis
głosił:
Jestem aniołem ciemności
Tylko pustka u mnie
gości
Ciemność i strach przepełnia
życie
Nie czuje, nie
kocham, nie wiem, czym jest serca bicie
Tylko gorzka łza…
Czy to naprawdę ja?
Gniew i smutek nie
znika
Pojawia się lekka
panika
Niczym cień odejść nie
chce
Choć proszę nie
słyszy mnie
Nadal w cieniu się
kryje
Wśród gołych drzew
wiatr wyje
Nie mam ciepła, które
mógłbym dać
Serce zastygłe- tylko
na tyle mnie stać
Żyły zimne, krew w
nich nie płynie
W bezdennej głębinie
Chłód ode mnie bije
Bo jestem aniołem ciemności,
gdzie każdego dnia umieram i żyje
Kilka stron zapisanych ciemnym atramentem. Tak nie wiele. A
jednak to pomagało młodemu człowiekowi uporządkować życie. Nikt o tym nie
wiedział. Jedna z tajemnic, które Draco starannie ukrywał. Pisał o północy, gdy
wszyscy już spali. Wtedy miał pewność, ze nikt mu nie przerwie. Auror i śmierciożerca
w jednym. To tak jakby w jednym ciele złączyć anioła i szatana. Ostatnio
powstał wpis, który… No właśnie jak do określić? A może spróbujecie sami. Sam
Malfoy nie potrafił znaleźć słów na tytuł tego wiersza, więc został on bez
nazwy:
Narodzony z dwóch
światów
Niepasujący do planów
i schematów
Z miłości i nienawiści
Z wojny i pokoju, który
się nie ziści
Żyje wśród ludzi,
choć do nich nie pasuje
Nie je, bo
cierpieniem głoduje
Anioł światła, który
podpisał umowę z diabłem
Śmierć nazywana życia
paktem
Próbuje uwolnić się
spod władzy pana swojego
Nie znając nawet imienia
jego
Kazano mu zabijać,
torturować
I robił to, by złość
wyładować
Zabiera życie, w nic
nie wierzy
Zdaje sobie sprawę
Że odejść musi
Prędzej czy później
ktoś go do tego zmusi
Wiedział, że świat weryfikuje
Lecz go nie przyjmuje
Bo on się wyróżnia
Po śmierci innych
czeka niebo, jego próżnia
Jego ostatnia misja śmierć
zbawieniem duszy
To nie koniec,
przecież i tak dalej ruszy
I nawet, jeśli
wszyscy będą go mieli za nic
Dla śmierciożercy nie
ma granic
Zabił kuzynki ojca i
matkę
Patrzył jak jego pan
zabija przyjaciela żonę i babkę
Jego czas już się skończył
Podpisał na siebie
wyrok, cierpliwość wykończył
Patrzył jak jego
ciało się rozpada
Oczy nie patrzą na Armagedon,
duszę ogarnia zagłada
To upadek anioła,
który nie powstał
On zawsze tam gdzie początek
został
Po chwili wszystko
znika
Zostaje człowiek i
czysta krytyka
Nie ma anioła. Odszedł,
ale wróci
Męki człowiek skróci
A teraz on jest sam
bez pomocy
Ten, który odszedł za
diabła mocy
Każe mu się poddać
Dusze Czarnemu Panu
oddać
Bo to jego
przeznaczenie
Kolejne tchnienie
Kolejna misja- tym
razem porwanie
Norma, czyli gwałt,
informacje zabijanie
Czyli zwykła
codzienność
Dla innych świętość
Dla niego
przekleństwo
Lub śmierci niebezpieczeństwo
Czyli życie upadłego
anioła
Ale on wie, że tym
razem też przeżyć zdoła
Dlaczego? Bo jego
rodzina
By się ratować
poświecili syna.
Ostatni wpis w czarnym zeszycie. Pamiętnik człowieka, który
nie wie, co zrobić ze swoim życiem. Początek i koniec. Czerń i biel. Dobro i
zło. Same przeciwieństwa w jednym człowieku. Życie rozstraja, go na części. Ale
w dalszym ciągu w jednym ciele. O jednym charakterze. W jednej osobie.
Trochę straszne te wierszyki ^^. takie ponure... Ale ogólnie fajnie :P
OdpowiedzUsuńŚwietne :D przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale zostało mi bardzo mało czasu do matury, więc muszę się teraz mocno skupić. Ten wiersz jest bardzo nostalgiczny, można w nim dużo odczytać. I to mi się w nim najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńWidzę mas talent ^^
OdpowiedzUsuń